Jak nie taka choroba to znowu inna,ciągle coś,ale widocznie takie uroki posiadania psa.Cieszę się że dzień zabiegu będzie w ferie bo chcę być przy Bacy jak pojedzie do weterynarza i mu też pewnie będzie lżej bo zazwyczaj to mnie na krok nie spuszcza.I do tego wyjątkowo boi się weterynarza.Uwielbia jeździć autem,więc z przewozem jest łatwo,w poczekalni też nic mu jeszcze się nie dzieje,ale jak się otworzą drzwi do gabinetu,a co gorsza jak usłyszy głos Weterynarza to był sobie Baca :] Wczoraj było mu trochę lżej bo podtrzymywała go na duchu Sara (była szczepiona),chociaż ona też nie przepada za Weterynarzem.Siedziały takie dwa -niby- chojraki,jeden mniejszy drugi większy,a jak przyszło co do czego to zabrakło odwagi :P
sobota, 16 lutego 2013
I znów te uszy...
Wczoraj złożyliśmy wizytę przychodni weterynaryjnej.Weterynarz przywitał nas jak zwykle na wesoło,pytając czy znów świerzbowiec czy może co innego.Rzeczywiście,chodziło o uszy,ale nie świerzbowca.Otóż Baca od jakiegoś czasu ma na uchu narośl.Najpierw myśleliśmy że to zwykła ranka,Baca to wulkan energii,wszędzie go pełno,więc takie lekkie obicie to dla niego pryszcz.Jednak narośl po dość długim czasie nie znikała,a co najważniejsze minimalnie się powiększyła.Dlatego warto było żeby specjalista na to spojrzał.Okazało się że to nic groźnego,ale trzeba to wyciąć,a razem z tym niestety trochę małżowiny usznej...im szybciej tym lepiej bo im większa narośl tym więcej trzeba będzie wycinać...Dlatego więc termin zabiegu padł na Czwartek w przyszłym tygodniu.Godzina 11:00,a przed zabiegiem pies ma nic nie jeść.Przetrzymanie Bacy tyle czasu bez jedzenia graniczy z cudem,ale mus to mus ^.^
Jak nie taka choroba to znowu inna,ciągle coś,ale widocznie takie uroki posiadania psa.Cieszę się że dzień zabiegu będzie w ferie bo chcę być przy Bacy jak pojedzie do weterynarza i mu też pewnie będzie lżej bo zazwyczaj to mnie na krok nie spuszcza.I do tego wyjątkowo boi się weterynarza.Uwielbia jeździć autem,więc z przewozem jest łatwo,w poczekalni też nic mu jeszcze się nie dzieje,ale jak się otworzą drzwi do gabinetu,a co gorsza jak usłyszy głos Weterynarza to był sobie Baca :] Wczoraj było mu trochę lżej bo podtrzymywała go na duchu Sara (była szczepiona),chociaż ona też nie przepada za Weterynarzem.Siedziały takie dwa -niby- chojraki,jeden mniejszy drugi większy,a jak przyszło co do czego to zabrakło odwagi :P
Jak nie taka choroba to znowu inna,ciągle coś,ale widocznie takie uroki posiadania psa.Cieszę się że dzień zabiegu będzie w ferie bo chcę być przy Bacy jak pojedzie do weterynarza i mu też pewnie będzie lżej bo zazwyczaj to mnie na krok nie spuszcza.I do tego wyjątkowo boi się weterynarza.Uwielbia jeździć autem,więc z przewozem jest łatwo,w poczekalni też nic mu jeszcze się nie dzieje,ale jak się otworzą drzwi do gabinetu,a co gorsza jak usłyszy głos Weterynarza to był sobie Baca :] Wczoraj było mu trochę lżej bo podtrzymywała go na duchu Sara (była szczepiona),chociaż ona też nie przepada za Weterynarzem.Siedziały takie dwa -niby- chojraki,jeden mniejszy drugi większy,a jak przyszło co do czego to zabrakło odwagi :P
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Tak, lepiej wyciąć niż narośl się powiększy.
OdpowiedzUsuńTrzymamy kciuki ;) !
Dobrze,że zareagowaliście w porę. Mój bajgielek też taki odważny,a jak przychodzi co do czego to robi się z niego potworny tchórz :P
OdpowiedzUsuńDobrze, że to nic poważnego :)
OdpowiedzUsuńO kurde, powrotu do zdrowia w takim razie. Dobrze, że to nic poważniejszego :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy!
O&S
Szczęście, że to nic poważnego.
OdpowiedzUsuńNie ma to jak psy- te zawsze człowieka nastraszą. :)
Trzymam mocno kciuki, grunt że szybko zareagowaliście. Pamiętaj o badaniu histopatologicznym bo berneńczyki mają skłonności do nowotworów!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za zabieg! Dobrze, że to nic poważnego...
OdpowiedzUsuńPrzyłączamy się do zaciskania kciuków (i łapek) ;).
OdpowiedzUsuńJa również mam nadzieję, że zabieg przebiegnie pomyślnie i życzę zdrówka tak Bacy, jak i jego dwóm koleżankom. :)
OdpowiedzUsuńU nas też nigdy nie ma spokoju, zawsze coś się dzieje, trzymam kciuki za zabieg ;)
OdpowiedzUsuńZnam te problemy z uszami :P Dużych psów o wiszących uszach zawsze widocznie się coś czepi. U mnie Nikon jest tym pechowcem, którego praktycznie non-stop bolą uszy i bez przerwy ma nadmiar woskowiny. Canon ma uszy czyściutkie i zdrowiutkie jak u szczeniaczka.
OdpowiedzUsuńInka, pies mojej siostry, kiedyś miała narośl na uchu wypełnioną płynem. Powstała ona prawdopodobnie na skutek uderzenia podczas brutalnej zabawy z Faridem. Dwa razy jej to "odsysali", za trzecim przestało się napełniać, ale ucho się "sfilcowało". Cóż, coś za coś. Dlatego szkoda, że Baca przy okazji musi stracić kawałek ucha, ale lepsze to, niż byście mieli czekać, aż narośl urośnie i trzeba mu będzie całe ucho amputować.
Pozdrawiam i życzę Bacy dużo zdrowia i odwagi przed operacją i szybkiego powrotu do formy po niej!
Dobrze, że udało wam się to szybko zauważyć i że nie jest to nic groźnego:)
OdpowiedzUsuńmój wariat nie miał na szczęście jeszcze żadnych problemów z uszami.
Ach te chojraki, mój też uwielbia jeździć samochodem, ale jak już z niego wychodzi i widzi gabinet to nie ma zmiłuj, wszędzie tylko dlaczego tam?
Baca to bardzo piękny pies.
Pozdrawiam:)
Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze z Bacą :)
OdpowiedzUsuńNas chyba też czeka wizyta u weterynarza, bo zbliża się termin szczepienia Figi.
Julita:*
Dobrze ,że to nic poważnego ;) ! Powodzenia w wytrwałości przy tej małej głodówce :D , ja musiałam Bonę też utrzymać przez dłuższy czas przed sterylizacją więc wiem jak to wygląda :D . Trzymajcie się i pozdrawiamy :)
OdpowiedzUsuńTrzymamy kciuki, aby zabiegł przeszedł pomyślnie... ;)
OdpowiedzUsuńNa pewno, będzie wszystko, dobrze, grunt, że to nic poważnego... ;)
Śliczne zdjęcie :]
Pozdrawiamy ;*
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWspaniały piesek :). Aby nasz pupil zawsze ładnie się prezentował powinniśmy przede wszystkim pamiętać o właściwej pielęgnacji jego sierści. Systematyczne szczotkowanie i czesanie psa wpływa na ukrwienie jego skóry oraz usuwa wszelkie martwe włosy. Ja stosuję do tego specjalną szczotkę, którą kupiłem swego czasu na https://sklep.germapol.pl/. Przy wybieraniu takiego akcesorium powinno się zwrócić uwagę na typ włosa czworonoga. Przykładowo dla psów o krótkiej sierści dobrym wyborem będzie gumowa szczotka.
OdpowiedzUsuń