Berneński pies pasterski - Baca

piątek, 30 listopada 2012

Pierwszy filmik w naszym wykonaniu

Długo zwlekałam,ale w końcu się za to wzięłam i nagrałam pierwszy filmik.Jakość,wykonanie itd. nie jest profesionalne,ale tak jak w tytule,to mój pierwszy filmik,a z czasem nabywa się doświadczenie,prawda? ;)
Pokazana jest na nim nowa komenda Bacusia,której nauczyłam go wczoraj,a dokładnie "obrót" + doszlifowanie komendy "zostań" i chodzenia przy nodze oraz jak wyglądały początki łapania gryzaka przez Bacusia.Na filmiku wygląda to słabo,ale teraz już Misiek łapie gryzak w locie ;)
Zapraszam do oglądania!



niedziela, 25 listopada 2012

Ostatnie promyki jesieni

Tak podejrzewam...znając życie niebawem u nas spadnie śnieg bo mieszkam w mieście otoczonym górami.Ale ja się w sumie z tego cieszę.Lubię bardzo zimę,śnieg,mróz.I Święta,nie mogę się doczekać.Niebawem zacznę ciasteczka świąteczne piec ^.^ Może umieszczę zdjęcia na blogu.A co u psów? A dobrze,dobrze :p Muszę się wybrać na kontrolę do weterynarza przed zimą,ale jak tu namówić mamę? Ech...i jeszcze dzisiaj muszę się uczyć na powaloną historię -.-
Dzisiaj post taki krótki,ale za to dużo zdjęć z dzisiejszego spaceru,bo aparat,a raczej karta naprawiona ;)

 
Bacuś jest jednak duży ;p zawsze wydawał mi się taki malutki.

 Trochę latających uszu nie zaszkodzi :D :


niedziela, 18 listopada 2012

Spacer prawie że idealny

Dzisiaj wybraliśmy się na niedzielny spacer z Bacusiem i Sarą.Psy zachowywały się bardzo dobrze,szły bez smyczy.Sara praktycznie nie rusza się za właścicieli,szła cały czas za nami,no ale to lata pracy...i jest to też już starszy psiak,nie ma ochoty na ganianie z Bacą po wszystkich krzakach i polnych zakamarkach.Baca jak to Baca,odbiega,przybiega,znów odbiega znów przybiega,ale generalnie posłuszny i grzeczny.
I wszystko byłoby w porządku,ale gdy szliśmy wzdłuż sadu zauważyliśmy Panią idącą ulicą.Misiek na nią spojrzał,ale o tyle mamy dobrze że nie reaguje na ludzi,chyba że są bardzo blisko,ale wtedy chce się jedynie przywitać,później ich olewa (no chyba że ich lepiej zna). Więc widok Pani idącej ulicą nie zrobił na nim wrażenia,dalej ładnie uczestniczył z nami w spacerze.Jednak po krótkiej chwili zauważyliśmy że za kobietą puścił się pies i biegł prosto na nią.Zauważyła go i się widać wystraszyła,stanęła...wtedy pies też stanął.Po chwili poszła dalej nie zwracając uwagi na psa,a pies też już nie zwracał uwagi na nią...trudno żeby zwracał uwagę na jakąś babkę,kiedy na horyzoncie stoi mu duży Berneńczyk,wpatrujący się w niego z zaciekawieniem.Od razu zawołaliśmy Bacę,żeby przypadkiem nie podbiegł do psa (Rottweilera,samca O.o),bo mogłoby być nieciekawie.I Baca posłuchał! ^.^ Mimo że widział stojącego psa,przybiegł do nas i dał się zapiąć.Wtedy pies zaczął biec w naszą stronę,przystając co jakiś czas i wgapiając się.To było przerażające...gdyby podbiegł zapewne rzucił by się na naszego Bacusia (sądząc po jego zachowaniu jak się mijamy ,gdy jest zapięty,przy właścicielu). Do bójki dołączyłaby się też zadziorna i mało myśląca Sara...no i wolę nie myśleć co było dalej.Zmieniliśmy kierunek,w przeciwny od psa i schowaliśmy się za sadem.Wtedy ojciec poszedł zobaczyć czy pies już przypadkowo nie natknął się na swojego właściciela,który by go zabrał.Bacuś spokojnie czekał leżąc i zajadając się trawą ;) A Sara w tym czasie zaczaiła się na rowerzystów jadących z daleka,ale na szczęście przywołanie poskutkowało.Pies gdzieś znikł,więc mogliśmy spokojnie iść dalej.Oczywiście moja mama się bardzo wystraszyła i powiedziała że gdybyśmy były bez taty,który się nie boi psów i umie utrzymać Bacę w razie silnego sprowokowania od strony Rottweilera,byłoby bardzo niebezpiecznie...a najgorsze to że powiedziała że już same nie będziemy chodziły z Bacą na spacery -.- Czyli spacery ograniczone do jednego w niedzielę...oczywiście to jest nierealne i muszę wymyślić jakiś sposób na "rozładowanie" energii miśka,której posiada bardzo wiele...jeżeli rzeczywiście spacery odpadają,to co ja zrobię? O.o Pies musi coś robić,nie może cały dzień siedzieć,ewentualnie biegać przy płocie -.- sama też z Bacą nie mogę chodzić,bo to jednak za silny piesek...mimo spokoju i łagodności.
Pomocy (?)


Z całym szacunkiem dla wszystkich właścicielu psów...
Ja rozumiem że można mieć problemy ze swoim psem,sama mam ich sporo.
Ale jak można spuszczać psa,który waży minimum 50kg w samopas?
Psa który w ogóle nie słucha,jest agresywny do innych samców?
Właściciela nie było i w sumie później też Go nie widzieliśmy...
czy to jest odpowiedzialne i przede wszystkim poważne zachowanie?
Chyba nie...nie rozumiem,czy trzymanie psa na smyczy to taka zbrodnia?
Dlatego takie zachowanie jest dla mnie po prostu bezmyślne...
i po prostu niebezpieczne.

Dzięki Bogu nic się nie stało...i w sumie nie wiem dlaczego to tak przeżywam,ale no...przynajmniej jest o czym pisać na blogu ;) Do tego mi się aparat zepsuł...znaczy nie zepsuł,ale kiedy wsadzam do niego karty,od razu się psują,także coś jest nie tak.Muszę coś z tym zrobić...dlatego zdjęć zbyt wielu nie ma.

sobota, 10 listopada 2012

Mała zmiana

Witajcie! :)

Jak widać na blogu trochę się pozmieniało.Bo teraz to jest ogólny blog,o moich zwierzakach.
Podoba się nowy nagłówek? ^.^
Powstała również nowa strona "trochę o nas" gdzie zapraszam wszystkich czytelników.
Post będzie krótki bo krótki,ale w "trochę o nas" poczytacie więcej,to zastąpi post :)

Druga sprawa - założyłam bloga o fotografii na który serdecznie zapraszam:

www.rucelina-kociephoto.blogspot.com


sobota, 3 listopada 2012

Żyjemy i mamy się dobrze :)

Chcieliśmy przypomnieć o sobie.Ostatnio jakoś tak nieregularnie dodaję posty na bloga,niestety...i oglądalność naszego bloga też spadła,nie ma motywacji :( Wiem że też zaniedbuję Wasze blogi,ale w najbliższym czasie postaram się to zmienić i oglądać regularnie nowe posty zaprzyjaźnionych blogów.


Co tam u nas? Generalnie dobrze,ale Misiek się trochę rozwydrzył.Mimo to panuję nad nim,chociaż ostatnio na spacerze podbiegł do jakiejś pani z Yorkiem i ją nieźle wystraszył,psa tak samo...musi zrozumieć że nie jest malutkim pieskiem i że bezpieczniej będzie jak będzie się bawił z psami podobnej masy i wzrostu.
Spadł u nas ostatnio śnieg,Bacuś w raju (kocha śnieg i śnieżne zabawy),ale niestety jak niespodziewanie spadł tak samo niespodziewanie znikł.Wiem że jeszcze trochę za wcześnie na śnieg,ale mimo to chciałabym już zimę i mróz.No i Baca też by chciał...zresztą który Berneńczyk nie lubi zimy? :P
Gorzej z Sarą i Sunią.Gdy jest mróz powyżej -5 już nie mają za bardzo ochoty na wychodzenie z legowiska.
Chociaż ostatnio w Niedzielę zrobiliśmy sobie rodzinny spacer na który zabraliśmy wszystkie psy bez smyczy...fajnie było :) 

Niestety nie zrobiłam żadnych zdjęć bo jak jest zimo na dworze to nie mam ochoty na robienie zdjęć >.<
Muszę to zmienić! A jeżeli już jesteśmy w temacie fotografii.Ostatnio kupiłam nowy obiektyw.Jestem z niego bardzo zadowolona.Przykładowe zdjęcie Sary:

Lepsza jakość po powiększeniu ;)