Berneński pies pasterski - Baca

sobota, 21 września 2013

Trzy wspólne lata.

Bacuś 19 Września skończył trzy lata.Jak ten czas szybko leci! Wiem,post spóźniony,ale jak już wiadomo miałam małe problemy z komputerem,a parę dni temu chodził tak wolno że jedno zdjęcie wgrywało się 3h,a blog się w ogóle nie wyświetlał.To mnie zniechęciło i postanowiłam że oczywiście dodam urodzinowy post,tyle że nie w dzień urodzin.Teraz jest trochę lepiej więc piszę.

Pamiętam małego Bacusia,który po 10 min. spacerze spał dwie godziny w kotłowni.Jak był taki mały że mogłam go wsadzić całego do zlewu żeby mu wymyć łapy,które sobie uwalił biegając po błocie :D Był moją małą,niezdarną kruszyną,którą nosiłam na rękach (mimo że był ciężki O.o) i podtrzymywałam tyłek żeby się nie oberwał ^.^ Pamiętam nawet jak razem z mamą ugotowałyśmy dla niego pierwszy posiłek po przyjeździe do nas.Wcinał aż mu się uszy trzęsły.

PIERWSZY SPACER:




Teraz gdy patrzę na mojego trzy letniego Berneńczyka jestem szczęśliwa.Myślę - "tak,to właśnie ten pies,którego chciałam,trafiłam na dobrego szczeniaka". I mimo że Baca ma parę mniejszych,parę większych wad i tak w moich oczach jest właśnie tym psem.Tym łagodnym,wielkim Miśkiem.Ciągle pracujemy nad zachowaniem,ciągle nie jesteśmy idealni,ale tak już musi być.Pozbędziemy się jednego problemu to zjawia się drugi i tak w kółko.Przynajmniej jest ciekawie :) Mam nadzieję że razem z Bacusiem spędzimy jeszcze razem wiele długich i wspaniałych lat.Tak wspaniałych jak te trzy,które już są za nami.

WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO MISIU! < 3 

Z tych smutniejszych spraw muszę powiedzieć, że na wakacjach mój aparat wpadł do morza i nie da się już go naprawić -__- czyli przez co najmniej dwa tygodnie nie będę miała czym robić zdjęć...