Berneński pies pasterski - Baca

niedziela, 28 kwietnia 2013

Słonecznie



Długo nas nie było na blogu za co przepraszam,ale tak wyszło,czasu nie cofniemy ;) 
Tytuł posta może trochę nie pasuje do tego co dzisiaj dzieje się za oknem,jednak ostatnie dni były bardzo słoneczne,więc nie można narzekać.Dobrze się złożyło ponieważ trzecioklasiści mieli w tym tygodniu sprawdzian i dostało mi się trochę wolnego.Czas ten poświęciłam na aktywne zabawy.Nie zabrakło spacerów,przeciągania i tresury.Z Bacusiem opanowuję komendę "bierz",a wraz z nią komendę "zostaw". Nie powiem że idzie nam źle,wręcz przeciwnie - bardzo dobrze. Aktualną "ofiarą" Bacy jest zabawka świnka,którą Misiek dostał jak był szczeniakiem,a potem znikła,jak się później okazało leżała za pralką w kotłowni. Baca uczy się szybko,ale trochę przeszkadzające jest to że czasami nie myśli nad tym co robi,tylko wgapiony jest w smakołyk albo inną nagrodę. Uczymy się także porządnego chodzenia przy nodze,ale to jest bardziej kontynuacja niż początki,dlatego też idzie nie najgorzej :) 
Chciałabym tego lata przekonać Bacę do wody,ale to nie jest takie proste,mimo że Berneńczyki z reguły lubią pływać...mój jest jakiś inny ;p 
W tamtym roku przyzwyczajałam go na zasadzie że wrzucam do wody piłkę,a on żeby ją wyłowić musiał się zamoczyć i czasami nawet wbiegał do wody bez zastanowienia,ale w tym roku, po zimie jakoś znów mu się odmieniło. U nas w górach pełno potoków w lasach,więc bez problemu można by było go chłodzić w upał.



Suczki także skorzystały z mojego wolnego czasu.Długie spacery przez łąki,potem trochę asfaltówka,las + potoczek no i dalej już dolina. Z Sunią ciągle dopracowuję odwoływanie,ale z reguły jest posłuszna,chyba że zobaczy kogoś z psem,którego nie lubi...wtedy zdarza się zapominać.Ogółem Sunia potrzebuje strasznie dużo ruchu,więc czasami biega za moją siostrą,kiedy ta jedzie na rowerze.
Zbliża się weekend majowy i moja rodzina planuje wyjście w góry,ale nie nasze w których mieszkamy,tylko okolice Żywca.Będzie to zapewne wycieczka dwudniowa.I zastanawiam się nad zabraniem psów,tylko że jest kilka "ale". Przede wszystkim czy zabrać Sarę....ostatnio spacer ze mną i Sunią tak ją wykończył że musiałam ją pod koniec nieść...ma jedna niesprawną łapę no i 9lat na karku,nie wiem czy poradzi sobie z dwudniową wycieczką. Drugi problem to kwestia noclegu.W zeszłym roku spaliśmy z domku Goprowców,więc bez problemu,ale w schroniskach górskich pewnie patrzą na psy inaczej.
Ostatecznie zostanę w domu z psami i będę się nimi opiekować...i tak nie mam co robić bo wszyscy znajomi gdzieś powyjeżdżali na majówkę.

I na zakończenie przedstawiam Wam moje dwa kociątka,które przyszły na świat 19 Kwietnia <3>
Co prawda to jest "wpadka" bo Zuzia miała być na wiosnę wysterylizowana i nigdy nie mieć młodych,ale wyszło jak wyszło.Oto moje dwa najmniejsze skarby (kliknij aby powiększyć) :

(na zdjęciu miały 3dni)

czwartek, 4 kwietnia 2013

Urodziny Midasa

Dzisiaj swoje drugie urodziny obchodzi nasz brytyjski kotek - Midas Zguba Elfów.
Jak ten czas szybko leci! Pamiętam jak dziś kiedy jechaliśmy po niebieską kulkę do hodowli,kiedy go pierwszy raz zobaczyłam.A od tego czasu minęły już aż dwa lata.
Jako mały kociak był wyjątkowo ruchliwy i szalony (w sumie nadal taki jest ^^) w jego oczach zawsze można było zobaczyć "iskierki" i to że cały czas coś kombinuje.Dzisiaj jest już dużo większym kotem i trochę bardziej leniwym,ale gdzieś tam głęboko ma jeszcze w sobie coś z młodych lat.Czas na zdjęcia!

Jeszcze w hodowli -   http://www.brytyjczyki.com.pl/miot_m.html
(Midas to ten najciemniejszy grubasek z tyłu,zdominowany przez dziewczęta ;p)

Pierwsze dni u nas:


Trochę podrośnięty:


Na dzień dzisiejszy Midas warzy 4.8kg (należy do mniejszych przedstawicieli) :


I jeszcze mam dla Was króciutki filmik :)

http://www.youtube.com/watch?v=8JXd1MCQyVc