Berneński pies pasterski - Baca

czwartek, 30 sierpnia 2012

Podejście rodziców do psa.

Tak sobie myślę,że stosunek do psów u moich rodziców stanowczo się poprawił.
Zawsze oczywiście dobrze traktowali psy jak i inne zwierzaki,ale często kierowali się stereotypami i podchodzili do tych stworzeń bardziej "ulgowo". Zabierzmy pod uwagę na przykład taką prostą i codzienną sprawę jak karma.Kiedyś mój pierwszy pies dostawał chrupki firmy Chappi (byłam bardzo młoda i jeszcze nie miałam pojęcia czy to dobra karma,czy nie),ewentualnie czasami mama coś mu gotowała.
Jak zaczęłam na poważnie interesować się kynologią i przeczytałam o prawidłowym żywieniu  psów od razu postanowiłam zmienić karmę...i wtedy pojawił się problem od strony dorosłych.
- "Jaka różnica między tą,a tamtą karmą? Chyba tylko cena".
- "Jak chcesz to sobie kupuj takie drogie karmy".
I tak dalej i tak w kółko.
Dzisiaj jest jednak inaczej...całkiem inaczej.Udowodniłam mamie że między tymi karmami jest spora różnica.
Moje psy jedzą Brita (oczywiście istnieją lepsze karmy,ale jak dla mnie Brit jest dobry i warty ceny) i nie muszę już namawiać mamy na to,żeby nie kupowała Chappi czy innych tego typu karm.
Podobnie było z wyprowadzaniem psa na spacer.Nigdy nie potrafiłam wyciągnąć rodziców na spacer z psem,zawsze były argumenty "że pies w ogrodzie się dość wybiega",a teraz chodzimy na spacery codziennie,nawet nie muszę prosić czy przypominać.Ostatnio nawet jak mnie nie było cały dzień w domu,,to mama sama od siebie zabrała Bacusia na spacer.Suczki też wyprowadzam,ale nie tak często bo więcej ćwiczymy i ganiamy na działce.Jestem z jednej strony dumna z rodziców za tę poprawę,a z drugiej jestem dumna z siebie że potrafiłam tak zmienić nastawienie człowieka do psa.

Ostatnio zauważyłam że Bacuś raz na jakiś czas zakuleje na jedną przednią łapę...bardzo mnie to zaniepokoiło. Od razu pomyślałam o tak poważnych chorobach jak dysplazja itp.Zabraliśmy go do weterynarza.Pan go obejrzał,dokładnie przestudiował łapę i stwierdził że Baca za dużo biega.
Chodzi o to że jak jest na działce i koło niej przechodzą jacyś spacerowicze to Baca biegnie za nimi wzdłuż całego płotu,a dlatego że działka jest szeroka i bardzo długa,misiek się nieźle przy tym rozpędza i hamuje dopiero jak się płot kończy,więc jest to "ostre" hamowanie,przy czym łatwo nadwyręża sobie przednie łapy.
Musimy mu nie pozwalać tak ganiać jak oszalały.On potrzebuje dużej dawki ruchu,ale spokojnego.
Dostaliśmy jakieś tabletki i mamy być w kontakcie z Panem weterynarzem.
Musimy więc spokojniej się także na spacerach zachowywać,albo nauczyć Bacę hamować na tyłek :D





I jeszcze na prośbę wstawiam zdjęcia mojego kotka - Midasa :)


wtorek, 21 sierpnia 2012

O mały włos.

Mój "udany" pies napędził mi dzisiaj niezłego stracha...
Zaczęło się od tego że wskoczył do krzaków pod koniec spaceru -.-
Idzie,idzie,nagle sru i psa nie ma.Wwalił się do takich chaszczy że w sumie później miał problem łapą poruszyć.Rzadko zdarzają mu się takie "odchyły" zazwyczaj idzie spokojnie,ale ciągle ma problem z pogodzeniem się z faktem,iż ptaki potrafią latać i pies (szczególnie taka dupa jak on) nie dogoni ich.
Mniejsza o to...posiedzi trochę w krzaku i wróci...
Najgorsze jednak było w tej sytuacji to,że zaraz za gęstwiną zaczynało się pastwisko od krów.
Trzy ogromne krowy i jeden mały "krowiak" (jak go to nazwałam ;p) w tej chwili przyglądają się mojemu mądremu psu,a właściwie nie mu, tylko ruszającym się liściom.
Już nie raz jakiś pies wypłoszył te krowy,a one przeskoczyły przez ogrodzenie i narobiły niezłego zamieszania.Także więc,modliłam się aby Baca do nich nie pobiegł.
Wykaraskał się jakoś z gąszczy i stanął tuż przy ogrodzeniu (elektrycznym ogrodzeniu O.o) patrząc na mućkensy.Wtedy już sobie wyobrażałam Bacę biegnącego prosto na krowy O.O
Wbiegł na pastwisko,ale nie w kierunku bydła.Przebiegł wzdłuż pastwiska,biegnąc w moją stronę.Zatrzymał się w bardzo odpowiednim miejscu,dupą na pastwisku,przodem przed pastwiskiem,a za nim stał cielak,który gdy go zobaczył, pobiegł za nim.Cielak stanął za cielakiem ^.^
Nad Bacą wisiał jeszcze elektryczny sznurek...misiek na styk się pod nim zmieścił.Podeszłam do niego,zabrałam go i w końcu mogłam odetchnąć...czyli podsumowując Misiek nie zwraca uwagi na krowy,ale strach był  i to wielki.

Na początku spaceru mijaliśmy Cocker Spaniela,bardzo rozwydrzonego Cocker Spaniela...podziwiam tego psa...on szczeka przez cały swój spacer.Zawsze jak słyszę jego dość donośny głosik to wiem,że niebawem będziemy się mijali.Bez powodu szczeka,to wyobraźcie sobie jak się zachowuje gdy zobaczy innego psa,PSA (samca),który idzie w jego stronę.No więc,zbieram sobie ostrężyny na poboczu,a Baca stoi na ścieżce.I nagle słyszę szczekanie.Oczywiście nie pomyliłam się,bo i tym razem pies szczekał z daleka.
Jak Baca go zobaczył to oczywiście się położył (zawsze tak robi,jak widzi że pies z niekoniecznie przyjaznym nastawieniem się do niego zbliża). Przytrzymałam go koło nogi,bo wiedziałam że mały będzie się rzucał na Bacusia,jak większość takich małych,zbyt odważnych piesków.Nie pomyliłam się.Gdy tylko przybliżyliśmy to pies próbował skoczyć do mojego,ale jego pani go powstrzymała.Baca od razu jak on próbował go zaatakować,na tylne łapy i już chciał malucha zdominować.Jednak go odciągnęłam i od razu poszłam,żeby się za długo nie zastanawiał.Wkurzają mnie takie pseudo - agresywne miniaturki.

Kilka zdjęć rozrabiaka ;)



środa, 15 sierpnia 2012

Tajemnica tkwiąca w chrupkach... (?)

Na wczorajszym spacerze Baca zwrócił uwagę na dwie bardzo dociekliwie szczekające na niego suki.Nigdy nawet na nie nie spojrzał...one zawsze się drą i próbują rozwalić płot,a Baca mimo to jest spokojny.
Wczoraj zaczął za nimi piszczeć i przystawać przy płocie.Nie wiem o co mu chodziło.


Mój pies jest trochę zakręcony.

Miskę z chrupkami daję mu na podłogę.On je powącha i trochę pogamle (ogólnie Misiek to typ niejadka),a resztę zostawi w misce.Ja zabieram z tej samej miski chrupkę do ręki,mówię mu żeby przeskoczył przez przeszkodę i pies dla chrupki przeskakuje.Gdybym jej nie miała w ręce,szybko by mu się znudziło skakanie przez tyczkę,więc niby bezinteresownie nic nie zrobi,ale przecież te same chrupki miał w misce,więc jaki sens w skakaniu dla tak mało atrakcyjne nagrody?

 Wiem słaba jakość :(

Podoba Wam się nagłówek? Profesjonalny nie jest,bo sama robiłam :P

Co u kici?

Wczoraj skończył się ostatni dzień izolacji naszej nowej kotki.I wybieramy dla niej imię...zastanawiamy się nad Zuzią i Luivitą.Które bardziej się Wam podoba?
Przyszła Luvita lub Zuzia dogaduje się z Michaelem znośnie,a z Rudkiem,wręcz wspaniale!
Być może dlatego że ta kotka to niekończący się wulkan energii.Jest szalona,bryka,biega,skacze itd. dokładnie tak samo jak Rudek.Rusiek mimo to że będzie miał niebawem 5lat,jest ciągle infantylny i uwielbiam się figlować...zachowuje się jak kilku miesięczny kociak.Mogę  powiedzieć że mam w domu dwa małe kociaczki i dwa dorosłe (poważne) koty ;) Także Rudy znalazł swoją bratnią duszę.

Wczorajsza zabawa przy rusztowaniu :D

piątek, 10 sierpnia 2012

Wakacyjnie

I jak wytłumaczyć TAK długą nieobecność!?

Chyba się nie da :P 
Zadbałam trochę o tego zapomnianego bloga.Pozmieniałam trochę w wyglądzie.
Podoba Wam się? Mam nadzieję że tak.
Co u nas nowego? Nie mogę powiedzieć "nic",gdyż nie pisałam postów od jakiś 3 miesięcy.
Spędzam wakacje w swoim mieście,bo tak najbardziej lubię.
Psy jak to psy brykają i psocą.
Mam nowego kotka.Bliscy znajomi już pewnie znają historię małej koteczki,znalezionej na śmietniku.
Inni nie...także więc kotka została przez nas znaleziona i u nas zostanie.
Jej charakter jest trudny do opisania.Jest wyjątkowo ruchliwa i ciekawi ją wszystko co się rusza,co jest normalne u młodych kociaków,ale u niej te cechy są wyjątkowo intensywne.
Mogę nawet powiedzieć że jest nadpobudliwa O.O


Na blogu,który prowadzę z Julitą,znajduje się nowy post na temat zachowania Berneńczyków,wobec innych psów.Wszystkich zainteresowanych zapraszam do czytania i komentowania :)

www.bernenskiswiat.blogspot.com

Będąc w górach z Bacusiem spotkaliśmy byłą hodowczynię.Misiek przypadł jej do gustu.Powiedziała że ma idealne proporcje...zwróciła nawet uwagę na to że na końcu ogona ma białą sierść.Dowiedziałam się też od niej że Berneńczyk musi mieć na końcu ogona białą kitkę.Wystarczy 18 włosów,ale muszą być.

Także co jak co,ale kundel to mi się udał! ^^