Berneński pies pasterski - Baca

niedziela, 30 grudnia 2012

Misiek w mieszkaniu - czyli trochę o ludzkiej głupocie

Ci którzy mnie znają lepiej może już wiedzą jakie jest moje zdanie na temat trzymania ras typu Molos Typu Górskiego w mieszkaniach i innych tego typu warunkach bez stałego dostępu do podwórka.Jestem temu przeciwna. Dlaczego? Wszystko wytłumaczę na spokojnie i rozważę kilka argumentów.

Rasy tego typu to psy ogromnych rozmiarów,ewentualnie dużych.To powoduje że w mieszkaniu czują się niekomfortowo.I teraz pojawia się najczęstszy argument: "jeżeli zapewnimy psu odpowiednią dawkę ruchu to możemy kupować". Jest to niestety błędne myślenie,wynikające najczęściej z braku doświadczenia z olbrzymkami ;] Niestety ruch dla takiego psa to nie wszystko.Psy tych ras posiadają bardzo gruby podszerstek i warstwę sierści bo kiedyś (w dzisiejszych czasach już rzadziej) z reguły pomagały ratownikom w poszukiwaniu ludzi zasypanych lawiną,pracowały również jako psy pasterskie.Do dzisiaj pozostały psami wytrwałymi i odpowiednimi do ciężkich warunków...więc teraz pomyśl.Pies który w zimę leży w śniegu bo w słomie jest mu za ciepło ma mieszkać w ogrzewanych pomieszczeniach bez dostępu do świeżego powietrza.Czy to dla niego naturalne środowisko? Ludzie są naprawdę często bezmyślni i egoistyczni,nie patrzą na to że kompletnie nie mają warunków na MTG,że pies będzie się męczył.Spójrzmy prawdzie w oczy.Nieliczni zostają w domu na cały dzień - szkoła,praca,jednym słowem obowiązki - a w czasie gdy właścicieli nie ma w domu ich (czasem mierzący nawet 90cm) pies,obija się od ściany do ściany w mieszkanku.Zanika jego instynkt,jego natura.Przez to że niedoświadczeni i nieznający potrzeb poszczególnych ras ludzie kupują je,niszczy się i poszczególny pies i rasa.Naturalnie to psy stróżujące,strzegą swojej posesji,wytrwałe (nawet przy mrozie -30 stopni nie jest im zimno). A jak ktoś trzyma MTG w mieszkaniu? Jest to pies nie dość że nie odporny na zimno to często też zapasły (szczególnie jeżeli ludzie kierują się teorią że "tego typu rasy są leniwe i nie potrzebują ruchu,bo jak się mają ruszać przy takiej wadze"? co jest oczywiście teorią błędną). Oczywiście,jeżeli szczenię od małego będzie w cieple to jego sierść się przystosuje i nie będzie mu aż tak ciepło,ale czy "Berneńczyk",który trzepie się przy -2 stopniach  na dworze jest prawdziwym Berneńczykiem? Moim zdaniem nie...jest to słaby przedstawiciel rasy,którego zniszczyła ludzka głupota.

Jak to najczęściej wygląda? 

Najpierw jest fantastycznie...kupujemy szczeniaka.Mniejszy pies - mniejszy problem.Mniejszy pies - mniej sierści.Tylko że potem śliczny szczeniaczek dorasta,łapki się wydłużają,a waga wzrasta.Pies staje się ciężki.I nie cieszymy się gdy nas wita w drzwiach bo gdy macha ogonem to wszystko zrzuca z półek! Kto by się spodziewał że pies musi też wykonywać jakiś ruch poza spacerami?? Przecież to absurdalne!
No,ale dobrze,szklany wazon zamieniamy na plastikowy...tylko że pojawia się kolejny problem...nie do wiary,prawda? Bo jakoś tak przyszło lato i ten nasz pies zaczął się jakoś tak lenić.Ma taką grubą warstwę sierści na sobie że nie nadążamy z czesaniem,a czeszemy codziennie! I wszędzie jest ta paskudna sierść! Na dywanach,kanapie,a nawet w naszych talerzach! Goście są obrzydzeni gdy w posiłku znajdują psią sierść.No,ale dobrze...trzeba częściej odkurzać...tyle że tutaj kolejny problem się nasuwa...na moim nowym dywanie jest pełno śliny! O.O Kto by pomyślał że takie psy się ślinią...nie wierzę.Mój nowy dywan sklejony,a na podłodze pełno białej śliny i piany...fuj i ten odór.Hmm...minęło lato,nadeszła jesień...a wraz z nią deszczowe dni.Teraz nasze spacery już nie są takie fajne.Dlaczego? Bo nasz 100kg pies biega po błocie,ma całe łapy i brzuch brudne,a przecież po spacerze od razu do mieszkania.Nie mamy już siły na ciągłe mycie go,bo trzeba to robić praktycznie za każdym razem gdy wrócimy ze spaceru,a tak w ogóle to nie mamy go gdzie myć bo już się do wanny nie mieści! :( wszystko jest brudne od błota,śliny,sierści...w domu nieładny zapach,zresztą nasz ogromny pies już nam zaczyna przeszkadzać.Jak staje w przedpokoju to nie ma przejścia.Co "najlepiej" (a raczej najłatwiej) zrobić w takiej sytuacji? Znaleźć jakąś rodzinę na wsi,która faktycznie ma godne warunki na posiadanie takiego psa,spakować ulubioną zabawkę,miskę i legowisko...i psa oddać.Ale czy dla psa jest to przyjemna sytuacja? Nawet w tych najgorszych warunkach? Szczególnie dla takich przywiązujących się ras? Chyba nie.

Pisząc post nie miałam na myśli ludzi,którzy wpuszczają miśki do domu,ale mają ogród i pies ma do niego stały dostęp.

Pisząc ten post nie miałam zamiary nikogo urazić czy oceniać,jest to jedynie wyrażenie mojego zdania,które potwierdzam doświadczeniem jako przeciętna właścicielka Molosa Typu Górskiego.

piątek, 28 grudnia 2012

Jest wolne - jest dobrze

Wolne od szkoły...uwielbiam taki czas.Można bardziej poświęcić się zwierzakom.
Święta już minęły.Spędziliśmy je w rodzinnym gronie.Pod choinką znalazłam bardzo miły prezent bo nowy obiektyw :) Od razu poszłam porobić zdjęcia zwierzakom i zaraz zobaczycie efekty.
Postanowiłam że Bacuś dostanie nową smycz tym razem rozciąganą.Jest to dość drogi zakup,ale wolę wydać trochę więcej pieniędzy i kupić porządną smycz na grubym pasku niż tańszą na sznurku,która zerwie się przy pierwszym lepszym pociągnięciu.Smycz ponoć wystarcza do 60kg,więc się mieścimy,ale ile w tym prawdy to nie wiem - zobaczymy ;) W najgorszym wypadku można dać do gwarancji.


Bacuś jak nic nie wyczuje ani nie zobaczy to idzie ładnie,ale jak zobaczy zająca czy co gorsza bażanta to umie pociągnąć tak mocno że utrzymanie go jest niemal niemożliwe,dlatego zależy mi na stabilnej smyczy.
Teraz trochę kocich tematów :P
Może niektórzy pamiętają Zuzię.Jest to moja kotka,która trafiła do mnie w wakacje.Chciałam wstawić jej najnowsze zdjęcia,żeby mogliście zobaczyć jak się zmieniła od tego czasu.Tu post który dodałam jak Zuzia do nas trafiła - http://bernenczykbacus.blogspot.com/search?updated-max=2012-08-15T04:08:00-07:00&max-results=1&start=12&by-date=false
A tu nowe zdjęcie Zuzika,robione nowym obiektywem ;)


piątek, 21 grudnia 2012

Świątecznie

W tę Wigilijną noc, niech w Waszym domowym zaciszu, przy Wigilijnym stole,
Zapanuje miłość, poczucie radości oraz zgoda,
Niech rodzinne ciepło doda wam odwagi w nadchodzącym nowym roku,
Tak aby był jeszcze lepszy od bieżącego.

Moimi słowami chciałam życzyć przede wszystkim dużo radośni i miłości :)
Żebyście te Święta spędzili wśród najbliższych w ciepłej atmosferze.
Dużo zdrowia,optymizmu i uśmiechu ^.^ 


My sobie spokojnie żyjemy,świąteczne przygotowania trwają bez przerwy.Wczoraj strojenie domu razem z Tatą :D 
-"gdzie te światełka mają wtyczkę?? to są chyba światełka "jedno wtyczkowe" xd 
-a Ty wiesz jak ta bańka się nazywa? Ma już 20lat.
-hmm...bańka-wstańka? 
-eeee....nie xd"
Tak wiem... :P Zostawcie to bez komentarza :D
Już się nie mogę doczekać Wigilii. Chociaż jest to bardzo pracowity dzień,musimy znaleźć czas na oglądnięcie "Beethovena" bo w końcu mamy podobnego Miśka w domu ;p

Na koniec:
"No pańcia,to gdzie te prezenty?" ^.^

niedziela, 16 grudnia 2012

Życie z trzema psami.

Czasami życie z jednym psem u boku sprawia tyle problemów i pochłania tyle czasu że właściciele nawet nie myślą o kolejnym psie.Inni posiadając dwa psy nie wyrabiają. To jak to jest mieć trzy psy,którymi trzeba się opiekować? Łatwo czy trudno?

Powiem tak - nie da się dokładnie określić czy jest to łatwe czy trudne,czasami jest lepiej  czasami gorzej,czasami można sobie pozwolić na dłuższy odpoczynek,a czasami trzeba w 100% poświęcić się psom. Ja twierdzę że trzeba mieć już taki charakter.Praca z psami powinna sprawiać po prostu przyjemność,nie może to być znienawidzony obowiązek,który pochłania tylko czas,
cenny czas,który moglibyśmy np. spędzić ze znajomymi.I śmiem stwierdzić że dla mnie praca z psami to przyjemność,nawet duża.
Kto jest przywódcą w psim stadzie?
Na pierwszym miejscu jest Sara.Jej Baca dokuczać nie może ani gabać bez powodu.
Często chodzą razem po podwórku jak para zakochanych,wygląda to komicznie xd
Z Miśkiem i Sunią jest różnie.Chadzają raczej innymi ścieżkami,chociaż czasami spędzają wspólnie czas,przykładowo na kopaniu dziury :P Być może powodem jest też różnica charakterów.Baca i Sara są opanowaniu i spokojni (u Bacy bywa różnie :D) a Suni to popyrtaniec,wszędzie jej pełno,biega jak poparzona, energia jej się nigdy nie kończy,zachowuje się trochę jak jakiś pies myśliwski,szczególnie
na spacerach.Mimo niewielkich problemów,jakie czasami się pojawiają przez posiadanie trzech psów,myślę,a nawet stwierdzam że gdyby każdy z moich chuliganów żył osobno,
to by było gorzej.Gdy są jakiś czas same na podwórku to spędzają razem czas,nie są że tak powiem "samotne" .Są przyzwyczajone do obecności innych psów przez to łatwiej tolerują
obce psy,oczywiście nie zawsze to się sprawdza.Baca ma swoje "wybrane"  psy,których po prostu nie toleruje,być może przez ich zachowanie.
Niektórzy pytają na co mi "tyle" tych psów,przecież jeden wystarczy.Przyznam szczerze że nigdy nie zastanawiałam się "na co" mi moje psy ... to że wszystkie trafiły właśnie do mnie nie zawsze było planowane,przykładowo zabranie Suni z schroniska.Była to szybka decyzja,ale jak najbardziej trafna.
Życie z gromadką psów jest na pewno wesołe,ale też kosztowne i zobowiązujące :)
Teraz trochę zdjęć "z życia wziętych",niektóre brzydkie,bo robione dawno.


sobota, 8 grudnia 2012

Wprawdzie u Nas zima trwa już od tygodnia,ale dopiero teraz piszę post i dopiero teraz mam parę zdjęć żeby trochę urozmaicić wpis.Jest dość dużo mróz ( -10 w dzień ),ale mimo to pogoda - wspaniała.
Dzisiaj wyjątkowo ładnie bo dużo śniegu,słońce i niska temperatura :) Idealna pogoda na robienie zdjęć,ale nie chcę znów mrozić palców,muszę zainwestować w dobre rękawiczki,bo jak są grube i nie jest mi zimno,to znowu nie umiem w nich robić zdjęć,a jak się z cienkiego materiału to po 10min mam czerwone ręce.
Baca taki zadowolony że już zima,biega,skacze,tapla się w śniegu...jak dla Niego na ziemi teraz jest raj :)
Suczki nie przepadają aż tak bardzo za zimą,wiadomo nie są tak do niej przystosowane jak Baca.I do tego dochodzą im noce w domu.



Zima fajna,ale jednak nie ma to jak lenistwo w słomie :P




Chciałabym Was zaprosić na mój blog związany z kocią fotografią.
Link znajdziecie na blogu w zakładce strony.
A dla tych leniwych link wstawiam tu:

http://www.rucelina-kociephoto.blogspot.com/