Berneński pies pasterski - Baca

wtorek, 1 stycznia 2013

Witaj Nowy Roku,oby byłeś udany!

Mamy już rok 2013.Ja jestem na ten rok pozytywnie nastawiona...nie wiem czemu,może wpływa na to fakt że 1 stycznia jest bezchmurne niebo,słońce i suchutka ziemia,kiedy rok temu o tej porze było ok. -30 stopni,trzeba było rano wstawać do szkoły,a nie chciało się wyjść spod kołdry bo było tak zimno! Mam nadzieję że w tym roku zima ustąpi i nie będzie taka sroga jak ostatnia.Chcę już wiosnę! :(
Postanowień na ten rok za bardzo nie mam...może jedynie plan że w Czerwcu zaopiekuję się gromadką piskląt,które się urodzą na naszej działce i będę je strzegła,żeby nie skończyły jak w tamtym roku...w pysku Bacy,który najpierw łapie pisklaki,a później je zalizuje na śmierć -.-

Wszyscy dodają na blogi podsumowania 2012 roku,więc i ja zrobię coś w tym stylu...w tamtym roku nie poświęciłam się w 100% psom.Chociaż muszę przyznać że trochę osiągnęliśmy...takie nasze małe sukcesy.Baca umie ładnie chodzić na smyczy,Sara powoli zaczyna reagować na zawołanie na spacerach,a Sunia opanowała chodzenie przy nodze.Ogólnie ten czas wspominam dobrze,chociaż nie zawsze było miło i fajnie,czasami były chwile załamania,ale nie chodzi mi tu tylko o psy.Wakacje 2012 uważam za wyjątkowo udane,chociaż nie byłam na tropikalnych wyspach ani nigdzie indziej xd poznałam wielu ludzi,zaliczyłam wiele koncertów,a wspomnień mam niesamowicie wiele! Miesiąc wakacji poświęciłam zwierzakom,a drugi na szlajanie się po mieście i spotkania towarzyskie :P W tym roku chcę więcej poświęcić zwierzakom.

Teraz trochę o Sylwestrze.Psy przeżyły,nie dostały zawału,chociaż w naszej okolicy było bardzo głośno,niestety i z naszego ogrodu wylatywały petardy bo Brat strzelał.Jednak psy z rana dostały specjalne tabletki na ziółkach dla psów,miały one je uspokoić.Jednak wiadomo że takie tabletki (szczególnie że były bez żadnej chemii i innych dziadostw) nie uspokoją psa w 100% kiedy niebo jest całkiem oświetlone,a petardy huczą z każdej strony.Najgorzej było pod wieczór,kiedy psy jeszcze ganiały po podwórku,a ludzie już strzelali...Sara się bała bardzo,Baca trochę mniej,a Sunia w ogóle.Dlatego psiaki wpuściliśmy do domu.Bacuś dostał piszczącą piłkę żeby się nią zajął i nie nagabywał suczek,a suczkom wystarczyło że się zwiną w kłębek i podrzemią ;) Sama północ nie była dla psów taka straszna bo były w domu, to je uspokoiło.W domu była też włączona bardzo głośno muzyka,wprawdzie nie w tym pokoju co były psy,ale jednak.Bacuś sapał jak oszalały,było mu strasznie ciepło.Uchyliłam mu okno,chociaż to sprawiało znów że psy słyszały głośniej petardy.Dlatego na godz. 00:00 musiałam zamknął...biedny Baca musiał jakoś wytrzymać...i tak nam wypił pół wanny wody w której trzymamy ledwo urodzone rybki xd
Po hucznym powitaniu 2013 roku wyszłam z domu,ale psy już były uspokojone,Baca ganiał sobie po podwórku.Czyli ogólnie Sylwestra przeżyliśmy i było bardzo fajnie! A dzisiaj z rana ( o 12:00 xd) spacerek z Bacą,tak na przebudzenie :D

Teraz trochę zdjęć z 2012 roku żeby powspominać.

Ferie zimowe:


Wiosenne spacerki:


I wiosna,gdy na łąkach zakwitły kwiaty ^^

WAKACJE! *.*


I na nowo zima...


Wszystkim Czytelnikom mojego bloga chcę życzyć udanego 2013 roku! :)