Berneński pies pasterski - Baca

niedziela, 30 czerwca 2013

Po wystawie

Szlak mnie zaraz trafi...cały dzień leje,zimno itd. akurat jak była wystawa,a po wystawie niebo zaczyna się rozchmurzać i zaczyna świecić słońce -.- Ech,pech to pech.
Dzisiaj odbyła się 39 Beskidzka Wystawa Psów Rasowych w Ustroniu,ale pogoda taka brzydka że nie mama żadnych zdjęć.Zabraliśmy Bacusia,pierwszy raz był na wystawie i było to widać bo zachowywał się niespokojnie.Może za rok będzie lepiej.Oczywiście klasycznie został miliard razy pomylony z Bernardynem >.< Najlepsze było jak jakiś sędzia zapytał ile już zdobył medali ^.^



sobota, 8 czerwca 2013

Czerwcowa radość

Czerwiec to jeden z moich ulubionych miesięcy,chyba wiadomo dlaczego ^.^ Luzy w szkole,wysoka temperatura,słońce,wszędzie zielono...no czy to nie idealne warunki do spacerów? Dłuugich spacerów?
Moim zdaniem tak,dlatego korzystam jak najbardziej się da.Głównie spacerujemy po naszych okolicznych łąkach i lasach lub nad Wisłą (jest tam świetna dróżka od Ustronia aż do miasta Wisła). Ostatnio zabraliśmy suczki do miasta,chociaż rzadko to robię bo nie lubię spacerować w bardzo zaludnionych miejscach bo to żadna przyjemność dla psów.Szliśmy do Biedronki bo siostrze się ciasto francuskie skończyło xd
I o dziwo Sara i Sunia zachowywały się bardzo ładnie,nie załatwiały potrzeb na środku chodnika,nie wąchały wszystkich przechodniów,nie terroryzowały innych psów.Jedynie kiedy czekałam z psami koło sklepu,przyczepił się do nas (jak go później nazwałam ;p) "Kot Samobójca",który podszedł nas od tyłu...kiedy Sunia go zauważyła,chciała go pogonić,ale ją uspokoiłam.Najgorsze było jednak to, że ten kot się w ogóle nie bał psów i się bardzo niebezpiecznie do nich zbliżał.Cieszę się że suczki nie reagowały jakoś bardzo intensywnie na inne psy,chociaż czasami zostaliśmy porządnie przez nie oszczekani.W ogóle nie zachowywały się głośno,jedynie Sunia obszczekała jedną rowerzystkę,nie wiem dlaczego akurat ją i tylko ją.Jak na tak rzadkie spacery po mieście jestem z nich dumna.

Bacuś natomiast spaceruje po mniej zaludnionych miejscach,mimo że w mieście umie się zachować.Nigdy nie wiadomo czy jakiś genialny właściciel nie spuści swojego nieposłusznego psa,który potem nas "napadnie". Baca jak zostanie sprowokowany to walczy walecznie,dlatego w takich miejscach może chodzić tylko z osobami,które są -w najgorszej sytuacji -w stanie go utrzymać.Bo silny to on jest...nawet bardzo ;)
Cieszę się z mojego małego sukcesu,ponieważ ostatnio Baca nie zareagował na przechodzącego obok nas psa.Nawet na niego nie spojrzał! Nie wiem czy to dlatego że był zajęty piłką,ale bardzo mnie to zaskoczyło.No i ostatnio wytropił bażanta w wysokiej trawie,zaczął za nim biec,ale nie oddalił się strasznie i od razu do mnie wrócił.U nas taka trawa że co chwile psy coś wytropią...mogli by ją w końcu skosić -.-
Najlepsza była wczoraj Sunia, która wytropiła kuropatwę i było tylko widać jak skacze znad trawy w poszukiwaniu dalszego tropu xd